Margarita była ostatnią z restauracji, do których trafiliśmy podczas pobytu w Trapani i muszę powiedzieć, że zamknęła naszą podróż przemiłym akcentem. Mieliśmy to szczęście, że zdążyliśmy wrócić tam po raz drugi, żeby zjeść ostatni posiłek przed odlotem, ale gdybyśmy mogli z pewnością wrócilibyśmy jeszcze wielokrotnie… Och, co ja mówię – w zasadzie moglibyśmy pojechać tam specjalnie po to, aby ponownie tam zjeść!
Restauracja oferuje bardzo ciekawe i różnorodne menu. Nie są w nim co prawda jasno wskazane bezglutenowe dania, ale bez obaw: wystarczy zapytać kelnera, który natychmiast wskaże co można zjeść w wersji wolnej od glutenu. Restauracja jest w większości popularna wśród tubylców, choć od czasu do czasu przewijają się turyści, który zboczyli nieco z utartych szlaków. Margarita nie znajduje się blisko miejsc odwiedzanych zwykle przez turystów, toteż nie jest tak łatwo na nią trafić – niemniej jednak warto zadać sobie odrobinkę trudu i się do niej pofatygować! Posiłek wszystko wynagradza… Naprawdę, jedzenie okazało się niesamowite, po prostu niebiańskie. Pizze pełne smaku, makarony z rozmaitymi sosami, bogactwo ryb i owoców morza, a do tego wszystko świeże i w naprawdę atrakcyjnych cenach. Szczególnie opłacalne jest Menu Turistico, które za 15 euro gwarantuje eksplozję smaków i sytość na długi, dłuuugi czas 😉 A już szczególnie polecam mule z w białym winie z makaronem – o jeju, jeju – najlepsze na świecie! Ooch, i miecznik! Przepyszny miecznik… Tak, Margarita to mój absolutny zwycięzca wśród restauracji w Trapani!
Rewelka! Pozdrawiam i dziękuję w imieniu moim i małżonki – mamy wymarzone wczasy!
Byłem tam i zdecydowanie polecam!