Tak, wiem – jako dietetyk nie powinnam namawiać do jedzenia ciasteczek – ale uważam, że od czasu do czasu każdy może sobie pozwolić na odrobinę przyjemności! A jak już grzeszyć, to z czymś, co jest tego grzechu warte! A ciastka od Generous warte grzechu są na pewno.

A dlaczego? Przemawia za tym szereg argumentów 😉 Po pierwsze ciasteczka są ręcznie robione i wykonane z organicznych składników. Do tego są bezglutenowe – oczywiście, nie każdy musi jeść ciastka bez glutenu, ale dla tych którzy muszą – będzie to świetny wybór! To, co urzekło mnie w nich najbardziej, to ich skład: nie zawierają żadnych zbędnych dodatków! A wszyscy przecież wiemy jak trudno w dzisiejszych czasach znaleźć słodycze, których lista składników nie ciągnie się na pół strony…

Weźmy pod lupę na przykład Nicole Noisette od Generous: cukier trzcinowy, orzechy laskowe (23%), białko jaj, skrobia ziemniaczana – 4 składniki. Nie wiem jak Wy, ale ja jestem pod wrażeniem. Osobiście bardzo szanuję firmy, które stawiają na jakość, a nie na jak najniższy koszt produkcji. Obecnie zdecydowana większość słodyczy dostępnych na rynku zawiera syrop glukozowo-fruktozowy, który jest jedną z najtańszych substancji słodzących – niestety o bardzo negatywnym wpływie na zdrowie. Generous z kolei stosuje cukier trzcinowy – owszem, to również cukier, ale zdecydowanie lepszej jakości. W składzie ich produktów nie znajdziemy też ani oleju palmowego, ani tłuszczów utwardzonych – znajdziemy za to masło! Prawdziwe, naturalne masło! Jak u Babci!

Produkty Generous są doskonałe dla osób na diecie bezglutenowej oraz cierpiących z powodu alergii pokarmowych. Warto też dodać, że nie wszystkie z ich produktów zawierają mleko, jaja, kakao czy orzechy – zatem każdy może znaleźć dla siebie odpowiedni produkt, w zależności od własnych potrzeb i preferencji smakowych.

Jako przeciwnik wszystkich niepotrzebnych spulchniaczy, wypełniaczy i „zafałszywaczy” szczerze polecam Generous!

Jeśli chcesz uzyskać więcej informacji o Generous, kliknij w zdjęcie powyżej 🙂